Zdjęcie archiwalne przedstawia widok na kościół ewangelicki

Ludność niemiecka w Pleszewie

Pastor Strecker był dla pleszewskich ewangelików tym, kim dla miejscowych katolików ks. Niesiołowski. To jemu miasto do dziś zawdzięcza wiele obiektów zlokalizowanych w południowej części miasta.

Zarys dziejów ewangelickiej parafii w Pleszewie 1794-1945

Olgierd Kiec (Zielona Góra)

Do wybuchu II wojny światowej Pleszew był miastem trzech kultur. Obok siebie mieszkali Polacy, Niemcy i Żydzi.

Traktowanie protestantyzmu jako „niemieckiej wiary” ma w Polsce długą tradycję, sięgającą epoki reformacji w XVI w. Umocnienie tego przekonania nastąpiło w okresie pruskiego zaboru w XIX w., kiedy liczba ludności protestanckiej (głównie luterańskiej) gwałtownie wzrosła, przekraczając w Wielkopolsce 30 procent.

Dominacja protestantyzmu w Prusach nie powinna jednak przesłaniać faktu, że katolicy w Rzeszy Niemieckiej stanowili około połowy ludności. Polityka germanizacyjna prowadzona w zaborze pruskim oczywiście wspierała osadnictwo ewangelickich Niemców, ale osławiona Komisja Kolonizacyjna sprowadziła także niewielką liczbę niemieckich katolików, którzy zamieszkali właśnie w okolicach Pleszewa.

Pierwszy ewangelicki kościół był drewniany. W odpisie podania z 14 lutego 1800 r. Pamiętajmy też, że na pograniczu śląsko-wielkopolskim, głównie w powiecie ostrzeszowskim, mieszkało kilkanaście tysięcy polskich luteran, a na terenie całej Wielkopolski spotkać można było pojedynczych przedstawicieli polskiej szlachty kalwińskiej. Pojawienie się pierwszych większych grup ewangelickich Niemców w Pleszewie i okolicach związane jest z osadnictwem olęderskim. 

Jeszcze przed rozbiorami, za panowania ostatniego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, przywrócono innowiercom, w tym ewangelikom, swobodę wyznawania wiary odebraną w pierwszej połowie XVIII w. Dzięki temu już w latach siedemdziesiątych XVIII w. napłynęła do Wielkopolski fala protestanckich osadników (głównie chłopów i rzemieślników), którzy otrzymywali również prawo tworzenia nowych parafii ewangelickich i budowy kościołów. Wtedy też, prawdopodobnie w połowie lat osiemdziesiątych, Ludwika Gorzeńska sprowadziła do dóbr pleszewskich grupę luterańskich chłopów, którzy najpewniej osadzeni zostali na prawie olęderskim. Swoje gospodarstwa urządzili poprzez karczowanie lasu i utworzyli trzy osady: Dobrą Nadzieję, Zieloną Łąkę i Ludwinę[1].

Trudno określić, skąd pochodzili protestanccy osadnicy w dobrach pleszewskich. Według ustnej tradycji, na którą powoływał się w 1839 r. pastor Karl Strecker, przed sprowadzeniem olęderskich chłopów Pleszew i okolice były „czysto katolickie”, a nieliczni ewangeliccy mieszkańcy pojawili się dopiero w ostatnich latach przed rozbiorami. Byli to zarówno chłopi zakładający nowe wsie, jak i nieliczni rzemieślnicy, osiedlający się najczęściej w Pleszewie i Maliniu[2]. Pochodzili prawdopodobnie z sąsiednich pruskich prowincji, Śląska lub Brandenburgii, choć zwłaszcza w przypadku ludności wiejskiej mogli to być przybysze z innych okolic Wielkopolski lub Prus Królewskich (Pomorza Gdańskiego).


Ewangeliccy osadnicy zobowiązani byli uiszczać regularne opłaty na rzecz pleszewskiej parafii rzymskokatolickiej, ale jednocześnie otrzymali swobodę wyznawania swojej wiary. Utworzenie samodzielnej parafii ewangelickiej i pozyskanie duchownego wymagało jednak sporych nakładów finansowych, zatem w pierwszych latach przybysze musieli zatrudniać nauczycieli, którzy oprócz przekazywania elementarnej wiedzy dzieciom odprawiali nabożeństwa lektorskie, czyli pełnili funkcje kantorów. Liczniejsi i najwidoczniej majętniejsi olędrzy nie tylko pierwsi pozyskali nauczyciela (został nim Johann Georg Pohl), ale także zbudowali około roku 1790 w Dobrej Nadziei szkołę, w której gromadzono się na nabożeństwa.

Mieszkańcy Pleszewa zdołali postawić dużo skromniejszy budynek szkoły później, prawdopodobnie tuż po rozbiorach. Zbudowano go  na Maliniu, a pierwszym nauczycielem był niejaki Wolf, który jednak okazał się nie tylko kiepskim kantorem, ale także oszustem, gdyż po krótkim urzędowaniu zbiegł latem 1794 r., pozostawiając niespłacone długi[3]. Ewangeliccy mieszkańcy Pleszewa i okolicznych wsi postanowili połączyć siły i wspólnie pozyskać już nie kantora, ale pełnoprawnego duchownego luterańskiego. Poproszony o pomoc senior (odpowiednik dziekana) w Zdunach, Christoph von Geissler, przedstawił już w sierpniu 1794 r. kandydata w osobie pochodzącego ze Strzelc Opolskich absolwenta studiów teologicznych. Był nim Friedrich Heinrich Ernst Wilhelm Grimm, który udał się w październiku 1794 r. z delegacją pleszewskich ewangelików do Poznania, by wyjednać u władz nowej prowincji Prusy Południowe zgodę na utworzenie ewangelickiej parafii; wyjazd nastąpił tak późno z powodu trwającej wówczas insurekcji kościuszkowskiej. Delegacja została bardzo przyjaźnie potraktowana w Poznaniu uzyskując potrzebne zezwolenie, ale Grimm musiał jeszcze zdać ostatni egzamin teologiczny i uzyskać formalną ordynację na duchownego. W tym celu udał się do Starych Drzewc koło Wschowy, gdzie rezydował ówczesny generalny senior wielkopolskiego Kościoła luterańskiego, Daniel Fischer, i 5 listopada 1794 r. został ordynowany na duchownego ewangelickiego. W drodze powrotnej został wprawdzie w Jutrosinie zatrzymany przez powstańców, ale ostatecznie dotarł do Pleszewa i 16 listopada 1794 r. odprawił pierwsze nabożeństwo. W nowej parafii nie zagrzał jednak długo miejsca, gdyż już w lutym 1795 r. zgłosił swą kandydaturę na urząd pastora w Stawiszynie, gdzie najwidoczniej były lepsze warunki pracy, i już latem tego roku opuścił Pleszew[4].

Osierocona parafia pleszewska w sierpniu ponownie poprosiła seniora Geisslera w Zdunach o pomoc. Nowym kandydatem na pastora został Ernst Gottlieb Kleiner z Oleśnicy na Śląsku, absolwent studiów teologicznych w Halle, który rozpoczął urzędowanie już w drugiej połowie 1795 r. Dopiero wtedy zaczęło się formalne organizowanie parafii, czyli dokładne określenie obowiązków i wynagrodzenia pastora, wytyczanie granic oraz budowa nowego kościoła. Pierwsza sprawa załatwiona została poprzez wystawienie wokacji, czyli pisemnego określenia obowiązków pastora i jego wynagrodzenia. Jej pierwsza wersja, sporządzona w grudniu 1795 r. przez przedstawicieli parafii, została odrzucona przez władze rejencji w Poznaniu i dopiero w kwietniu 1796 r. udało się wystawić nową, której treść zredagował senior Paul Matthiae ze Zdun. Oprócz mieszkania i wynagrodzenia w gotówce oraz naturaliach (określanych garncami żyta) duchowny mógł pobierać opłaty za czynności urzędowe, jak chrzty, śluby i pogrzeby. W wokacji dokładnie określono, jaki miał być udział ewangelickich mieszkańców miasta Pleszewa, przedmieścia Malinie i  poszczególnych wsi w świadczeniach na rzecz parafii i pastora, co sołtysi lub inni przedstawiciele potwierdzili swoimi podpisami. W ten sposób prowizorycznie określono również granice parafii, ale i tak nie uniknięto konfliktów z pastorami sąsiednich parafii. Wielu ewangelików nie uważało za konieczne deklarowania przynależności do konkretnej parafii i w sprawach chrztu, ślubu czy pogrzebu zwracała się do najbliższego duchownego. Brak wyraźnie wytyczonych granic parafii oraz niskie dochody duchownych sprawiały zatem poważne konflikty – jeden z pastorów oskarżył wręcz Kleinera już w 1796 r., że intrygami i groźbami nakłonił mieszkańców Woli, Sośnicy i Karmina do przyłączenia się do pleszewskiej parafii. Spory były jednak nieuniknione, skoro pleszewski pastor miał pod opieką rozległy teren obejmujący ponad sto miejscowości, w tym także po wschodniej stronie Prosny. Nawet wytyczenie nowej granicy państwa pruskiego w 1815 r. nie oznaczało natychmiastowego terytorialnego ograniczenia działalności Kleinera, gdyż aż do roku 1820 składał duszpasterskie wizyty m.in. w Choczu, Kaźmierce, Józefowie i Oborach.

Dopiero tworzenie kolejnych gmin ewangelickich w Wielkim Księstwie Poznańskim oraz nacisk administracji pruskiej, by uregulować sprawy granic parafialnych, wpłynęło na stopniowe ograniczanie terytorialnego zasięgu pleszewskiej parafii, choć na jej obszarze w chwili śmierci pastora Kleinera w 1832 r. nadal znajdowało się około stu miejscowości[5]. Zasługą pastora Kleinera było również uregulowanie sprawy miejsca odprawiania nabożeństw. Jego poprzednik Grimm wygłaszał kazania na zmianę w Dobrej Nadziei i w Maliniu, tymczasem Kleiner postanowił, że głównym ośrodkiem parafii będzie pleszewskie przedmieście Malinie i tylko tam odprawiane będą nabożeństwa. Niepozorny budynek będący salą modlitw i mieszkaniem pastora był jednak zbyt skromny, dlatego podjęto decyzję o postawieniu nowej świątyni. Niewielkie możliwości finansowe wystarczyły jednak tylko, by na gruncie w Maliniu, podarowanym przez Makarego Górzeńskiego, postawić budynek szkoły przeniesiony z Dobrej Nadziei oraz urządzić cmentarz. Kasztelan Górzeński nie uważał się za patrona parafii i odmówił dalszych świadczeń, stąd kościół był niezbyt okazały, nie posiadał wieży, dzwonu, a nawet podłogi, i tym samym nie stanowił widocznego znaku obecności protestantów w Pleszewie[6]. Spójność parafii wyraźnie rozbijał antagonizm między mieszkańcami Pleszewa oraz Malinia i okolicznych wsi.

Jeszcze w 1800 r. w radzie parafialnej zasiadał tylko szewc Johann Gottfried Fechner jako przedstawiciel Malinia oraz reprezentanci trzech osad olęderskich: Johann Friedrich Bauz z Zielonej Łąki, Gottfried Heppner z Dobrej Nadziei i Georg Birk z Ludwiny. Mieszkańcy Pleszewa nie mieli wówczas swojego przedstawiciela, gdyż wybrany przez nich kandydat nie chciał dzielić obowiązków z pozostałymi radnymi, uważając iż powinno mu przysługiwać honorowe pierwszeństwo, wykluczające zbieranie i liczenie pieniędzy z ofiar wraz z olędrami (nawet jeśli byli gospodarzami). Poza radą, w codziennych obowiązkach wspierał pastora także kantor, będący organistą i jednocześnie nauczycielem w szkole, której program ograniczony był do nauki czytania, pisania i religii. Pierwszym kantorem został w 1796 r. Johann Samuel Schubert z Krosna Odrzańskiego, a w 1818 r. jego obowiązki przejął Johann Georg Strauss, który pozostał w Pleszewie do 1852 r. Najniższym rangą pracownikiem parafii byli kościelny (Küster) oraz grabarz. Pastor Kleiner zmarł w 1832 r., pozostawiając rozległą parafię, mającą nadal prowizoryczną strukturę. Warunki, w jakich przyszło mu działać, były jednak bardzo trudne. W latach 1795-1815 przez Wielkopolskę kilkakrotnie przetoczyły się wojenne zawieruchy, które przynosiły zmianę administracji: utworzona w 1795 r. prowincja Prusy Południowe uległa likwidacji już w 1806 r., ale powstałe wówczas Księstwo Warszawskie przestało istnieć w 1815 r. Wtedy też Pleszew znalazł się w granicach Wielkiego Księstwa Poznańskiego, ulegającego stopniowej integracji z pozostałymi prowincjami państwa pruskiego i od połowy XIX w. określanego oficjalnie mianem Prowincji Poznańskiej (Provinz Posen). Procesowi integracji podlegały również struktury Kościoła ewangelickiego w Wielkopolsce, choć pamiętać należy, że protestantyzm w Prusach nie był statyczną instytucją i przechodził w XVIII-XX wieku fundamentalne przemiany.

Najbardziej znanym aktem zmierzającym do utworzenia pruskiego Kościoła krajowego (Landeskirche), była unia luteranizmu i kalwinizmu, zainicjowana decyzją króla Fryderyka Wilhelma III w 1817 r. Opór duchownych obu wyznań sprawił jednak, że wbrew zamierzeniom monarchy nie powstało w ten sposób nowe wyznanie ewangelickie, lecz jedynie Kościół, w którym na równych prawach funkcjonowały parafie luterańskie i kalwińskie. Przynależność do określonej parafii zależała od osobistej decyzji poszczególnych osób, a w dokumentach urzędowych można było określać swoje wyznanie jako ewangelicko-luterańskie, ewangelicko-reformowane lub ewangelicko-unijne, nieoficjalnie zresztą sam Kościół krajowy nazywany był ewangelicko-unijnym. Co więcej, następcy Fryderyka Wilhelma III (zm. 1840) zmuszeni byli porzucić pogląd, iż Kościół ewangelicki powinien być zhierarchizowaną i zbiurokratyzowaną instytucją, w pełni podległą administracji państwowej. Konstytucja pruska z 1850 r. uznała zarządzanie sprawami kościelnymi przez instytucje wyznaniowe, a nie urzędy państwowe, a dalsze przekształcenia struktur kościelnych zmierzały do wprowadzenia ustroju synodalnego, czyli poszerzenia udziału osób świeckich w życiu Kościoła krajowego. Obok przekształceń ustrojowych, struktury kościelne podlegały daleko idącej modernizacji, związanej z przemianami społecznymi i cywilizacyjnymi, które rozpoczęły się u schyłku XVIII w., ale uległy znacznemu przyspieszeniu na przełomie XIX i XX wieku.

Rosnąca wydajność rolnictwa wraz z postępem w medycynie spowodowały przemiany demograficzne, polegające głównie na wzroście liczby ludności, znajdującej zatrudnienie w przemyśle lokowanym w szybko rozwijających się miastach. Industrializacja i urbanizacja wymagały jednak coraz lepiej wykształconych pracowników, co stało się przesłanką dla wprowadzenia obowiązku szkolnego. Lepiej wykształceni mieszkańcy Wielkopolski, dzięki powstałej w XIX wieku sieci kolejowej coraz bardziej mobilni, podatni byli na procesy sekularyzacji, a tym samym wymagali nowych, bardziej zróżnicowanych, unowocześnionych i sprofesjonalizowanych form duszpasterstwa. Pastor Kleiner był zatem ostatnim duchownym, który organizował tradycyjną, patriarchalną parafię, oddziałującą na wiernych głównie poprzez słowo. W latach 1833-1883 proboszczem ewangelickim w Pleszewie był Karl Gottfried Strecker (ur. 1807 w Reichenberg/Liberec w Czechach), który znacznie odmienił, a przede wszystkim unowocześnił parafię. Podobnie jak jego poprzednik, podjął starania mające doprowadzić do budowy kościoła i ostatecznego wytyczenia granic parafii, ale szczególne znaczenie miało utworzenie zakładu wychowawczego dla tzw. trudnej młodzieży – zakład ten stał się bowiem z jednej strony jedną z najbardziej znanych placówek tego rodzaju w Wielkopolsce, ale z drugiej strony zaoferował mieszkańcom Pleszewa nowe możliwości udziału w życiu Kościoła, stanowiąc istotny czynnik przeciwdziałający sekularyzacji.

Pierwsze lata urzędowania pastora Streckera zdominowane zostały przez starania zmierzające do wybudowania nowego kościoła. Postawiony pod koniec XVIII wieku budynek był w fatalnym stanie i nie mógł równać się z żadną z okolicznych świątyń rzymskokatolickich. Trudno było w tej sytuacji oczekiwać by miejscowi ewangelicy, wśród których było coraz więcej Niemców przybywających z innych prowincji Prus, z zapałem włączali się w życie parafii. W maju 1833 r. Pleszew wizytował nadprezydent prowincji Eduard von Flottwell, krytycznie oceniając stan świątyni. Idąc za jego radą,  pastor Strecker w styczniu 1834 r. zwrócił się bezpośrednio do króla Fryderyka Wilhelma III z prośbą o finansowe wsparcie budowy nowego kościoła. Monarcha uznał wprawdzie zasadność wniosku i obiecał pomoc, ale konkretna suma pieniędzy, wynosząca 4124 talary, przyznana została dopiero w lutym 1840 r., w ostatnich tygodniach życia Fryderyka Wilhelma III.  Budowy nie można było jednak rozpocząć, gdyż królewska dotacja nie starczała na pokrycie nawet połowy kosztów.

Nie rezygnując ze starań o zebranie brakującej kwoty, pastor Strecker wraz z parafianami znacznie przebudował pleszewski kościół, między innymi w 1833 r. zamontowano ambonę, a w 1836 r. zakupiono trzy dzwony, które umieszczono na dobudowanej wieży[7]. Brak wyraźnego wsparcia finansowego ze strony pruskiej administracji dla ewangelickich parafii był powszechnym zjawiskiem w Wielkim Księstwie Poznańskim co najmniej do czasu zjednoczenia Niemiec w 1871 r. Władze oczywiście dostrzegały znaczenie, jakie protestantyzm mógł mieć w integrowaniu prowincji z państwem pruskim, ale wspierały poszczególne parafie w bardzo ograniczonym zakresie. Kończący swoje urzędowanie w Wielkopolsce w 1841 r. nadprezydent Flottwell przyznał w swoim słynnym memoriale, iż Kościół ewangelicki znajduje się w kiepskim stanie, nie tylko zresztą w sensie materialnym, ale przede wszystkim duchowym, gdyż nie może pozbyć się kompleksu mniejszości uciskanej przez dominujący na tym terenie katolicyzm. Budowa nowych kościołów i tworzenie nowych parafii były zatem częściej efektem nie tyle polityki władz – znanej jako polityka germanizacyjna – lecz raczej rosnącej siły ekonomicznej coraz liczniejszych w Wielkopolsce Niemców oraz działań podejmowanych przez Związek Gustawa Adolfa, czyli fundację powołaną w 1832 r. w Saksonii, mającą wspierać ewangelicką diasporę w Niemczech i innych krajach[8].

Nie inaczej było w Pleszewie, gdzie kluczową rolę odegrał nie tylko wzrost liczby urzędników, nauczycieli i rzemieślników, ale przede wszystkim przejęcie  okolicznych dworów przez niemieckich ziemian. Wśród nich najbardziej znani stali się Jouanne’owie, którzy w 1840 r. przejęli pałac w Maliniu; pochodzili oni wprawdzie z rodziny francuskich hugenotów, ale dzięki unii luteranizmu i kalwinizmu mogli znakomicie funkcjonować w pruskim Kościele krajowym. Dopiero w styczniu 1844 r. król Fryderyk Wilhelm IV udzielił ostatecznej zgody na budowę i przesłał projekt powstały w pracowni berlińskiego architekta Friedricha Augusta Stülera. Jeszcze w tym samym miesiącu parafia w Pleszewie zawarła umowę z przedsiębiorcą budowlanym, Georgiem Jonasem z Dobrej Nadziei, na mocy której do 1846 r. miał zostać zbudowany nowy kościół. Uroczystość położenia kamienia węgielnego odbyła się 15 sierpnia 1844 r., ale budowa była trzykrotnie wstrzymywana, co skutkowało zalewaniem częściowo już wykonanych prac ziemnych. Przedsiębiorca Jonas ponosił w ten sposób poważne straty finansowe, ale ostatecznie zakończył budowę w 1848 r. i 16 lipca tego roku odbyła się uroczystość poświęcenia nowej świątyni. Aktu tego dokonał biskup Karl Freymark z Poznania, a decyzją rady parafialnej patronem kościoła stał się św. Jan. W 1867 r. na wieży kościelnej zamontowano nowy zegar, a w 1871 r. nowy dzwon[9]. Obok budowy kościoła, drugim ważnym osiągnięciem pastora Streckera było zakończenie procesu ustalania granic parafii. Rosnąca liczba ewangelików w Pleszewie i okolicy przysparzała zobowiązań i tak już przeciążonemu pracą duchownemu, ale z drugiej strony coraz liczniejsi i zamożniejsi ewangelicy byli w stanie ponieść koszty tworzenia nowych parafii, obejmujących znacznie mniejszy teren. Najbardziej doniosła zmiana nastąpiła w 1855 r., kiedy w Sobótce utworzono nową, samodzielną, w której zatrudniono pastora Juliusa Hoffmanna. W tym czasie zorganizowano także parafię w Sierszewie, posiadającą już od 1847 własny kościół, jednak kłopoty z mieszkaniem dla duchownego sprawiły, że dopiero w 1864 formalnie wytyczono granice i erygowano nową parafię. W ten sposób znacznie pomniejszył się obszar działalności pastora Streckera, ale problemem pozostawały różnice w zobowiązaniach poszczególnych miejscowości – niektóre należały oficjalnie do pleszewskiej parafii, ale były też takie, które przynależność traktowały na zasadzie „gościny”, ponosząc dzięki temu mniejsze ciężary finansowe.

Dopiero w 1880 r. rada parafialna wraz z pastorem podjęły decyzję, zatwierdzoną przez władze kościelne w Poznaniu, iż mieszkańcy wszystkich miejscowości zostają zrównani w prawach członków parafii i będą ponosić jednakowe opłaty, przy czym wszelkie świadczenia wypłacane mają być w gotówce, także te, które dotąd przekazywano duchownemu i kantorowi w naturaliach[10]. Ostatnim wielkim osiągnięciem pastora Streckera, i to mającym wymiar ponadlokalny, było utworzenie wsparcie zakładu wychowawczego dla młodzieży w 1853 r. Połowa XIX wieku to okres narodzin tzw. misji wewnętrznej w niemieckim protestantyzmie, czyli szeregu przedsięwzięć łączących zadania wychowawcze, charytatywne i misyjne, bazujących na ideach pietyzmu. Zgodnie z ówczesnymi poglądami, bieda była wynikiem grzechu i upadku religijności, a rosnąca rzesza ubogich i związany z tym spadek wpływów Kościoła wymagały zdecydowanych działań.

Działalność charytatywna nie była oczywiście niczym nowym[11], ale niespotykana dotąd była skala przedsięwzięć misji wewnętrznej, rozbudowa ich bazy instytucjonalnej oraz profesjonalizacja działań. Pierwsza placówka tego typu w Pleszewie powstała jednak dość przypadkowo – Julia Grimm, owdowiała żona byłego pleszewskiego pastora Friedricha Grimma (zmarłego w 1847 r. w Stawiszynie) podarowała parafii w 1850 r. swoją nieruchomość na Maliniu, zastrzegając sobie prawo do dożywotniej renty. Nieruchomość składała się z domu mieszkalnego, stajni oraz ogrodu, a zgodnie z życzeniem wdowy, w zabudowaniach tych miał być urządzony przytułek dla biednych i chorych ewangelików ewangelickiej parafii w Pleszewie. Zadaniem tym zajęła się utworzona w 1853 r. Fundacja im. Grimma (Grimm-Stiftung), która jednak nie urządziła przytułku, lecz wynajęła część budynku, tylko przejściowo zapewniając bezpłatne mieszkanie kilku wdowom. W 1889 r. nieruchomość sprzedano, a uzyskany kapitał włączono do majątku utworzonej już w 1883 r. Fundacji im. Streckera, wspierającej wszystkich chorych i biednych parafian; od 1894 r. fundacja ta nosiła oficjalną nazwę Grimm-Strecker-Stiftung i zarządzana była przez radę parafialną [12].

Prawdziwy rozgłos, znacznie wykraczający poza teren Pleszewa, przyniósł jednak pastorowi Streckerowi zakład wychowawczy dla młodzieży, utworzony w 1854 r. Inicjatywę zgłosili już w 1852 r. wspólnie Strecker i landrat Ernst Gregorovius, uzyskując wsparcie od Fundacji im. Kottwitza, zarządzanej przez nadprezydenta prowincji poznańskiej Eugena von Puttkamera. W maju 1854 zakupiono nieruchomość za 12 tysięcy marek i powołano kuratorium zakładu, w którym znaleźli się, oprócz Streckera, burmistrz Hautzinger, właściciel majątku Malinie Jouanne, aptekarz Rabsch i nauczyciel Haesner. Dzięki zamożnym protektorom oraz ofiarności członków parafii z Pleszewa i okolic oraz licznych darczyńców z innych regionów Wielkopolski, już 3 sierpnia 1854 r. odbyło się otwarcie nowego zakładu. Uroczystość przerodziła się w swoistą manifestację pleszewskich protestantów, którzy zebrali się przed szkołą i przemaszerowali w uroczystym pochodzie – w którym szedł także nadprezydent Puttkamer – do nowego zakładu. Przed ołtarzem ustawionym w sali sypialnej odbyło się nabożeństwo, po czym trzech chłopców przekazano kierownikowi nowej placówki. Jak podkreślano w oficjalnym sprawozdaniu, podjęta tuż po uroczystości przez jednego z wychowanków próba ucieczki tylko potwierdziła potrzebę utworzenia zakładu; do końca roku liczba podopiecznych wzrosła do 13[13].

Nowy obiekt od początku służyć miał nie tylko mieszkańcom powiatu pleszewskiego, ale także odolanowskiego, ostrzeszowskiego, krotoszyńskiego i krobskiego. Poza tym, jeśli znaleźli się sponsorzy, do zakładu przyjmowano młodzież także z innych powiatów – po dwóch latach działalności liczba wychowanków wzrosła do 24, a byli wśród nich także przybysze z powiatu śremskiego, wrzesińskiego i rogoźnieńskiego. Zasady pobytu i metody wychowania były dość surowe, ale, jeśli wierzyć oficjalnym sprawozdaniom, przynosiły dobre efekty. Nowo przyjmowani wychowankowie, zazwyczaj brudni i odrapani, poddawani byli gruntownej kąpieli, po której otrzymywali czyste ubranie. Latem byli budzeni o 5 rano (zimą godzinę później) i po dwugodzinnej toalecie i modlitwach zasiadali do wspólnego śniadania. Zakład nie posiadał własnej szkoły, gdyż dążąc do integracji pensjonariuszy ze społeczeństwem, posyłano ich do szkoły w mieście. Dużą wagę przykładano do wychowania przez pracę, wykonywaną najczęściej na terenie zakładu, zarówno w budynku (zwłaszcza w kuchni), jak i w przyległym ogrodzie[14].

Zakład ulegał dalszej rozbudowie, do czego przyczyniała się energia pastora Streckera – duchowny jeszcze w 1855 r. odwiedził Rauhes Haus w Horn koło Hamburga, czyli wzorcowy zakład wychowawczy dla chłopców, prowadzony przez inicjatora misji wewnętrznej, Johanna Wicherna. W 1862 r. utworzono w Pleszewie zakład wychowawczy dla dziewcząt, ale rosnąca liczba podopiecznych (oraz prawdopodobnie profesjonalizacja metod nauczania) sprawiła, że w 1872 r. trzeba było utworzyć specjalistyczną szkołę zakładową[15]. Placówka wychowawcza odgrywała istotną rolę nie tylko jako miejsce resocjalizacji trudnej młodzieży, ale także jako ośrodek aktywizujący i integrujący ewangelickich mieszkańców Pleszewa. Zasiadanie w kuratorium zakładu, wspieranie ośrodka różnymi darami i codzienny kontakt z wychowankami oferowały nowe możliwości udziału w życiu kościelnym zwłaszcza tym osobom, które udział w tradycyjnych nabożeństwach uważały za zbyt monotonne i nie spełniające wymagań osób wykształconych, ale jednocześnie uznawały doniosłą rolę społeczną parafii i Kościoła. Kiedy zatem pastor Strecker zmarł 9 maja 1883 r., parafianie w Pleszewie w uznaniu jego zasług nie tylko zorganizowali uroczysty pogrzeb (na który przybył generalny superintendent Wolfgang Gess z Poznania), ale także postanowili nadać zakładom wychowawczym oficjalną nazwę Zakład Wychowawczy im. Streckera dla Zaniedbanych i Osieroconych Dzieci Wyznania Ewangelickiego w Pleszewie.

Nowym pastorem został w styczniu 1884 r. Maximilian Raddatz, pochodzący z Pomorza (ur. 1848 w Złocieńcu koło Drawska Pomorskiego) syn pastora ze Szczecinka. W czasach jego urzędowania parafia praktycznie nie uległa znaczącym przekształceniom, ulepszając i rozbudowując już istniejące nieruchomości i obiekty. W 1884 r. oddano do użytku bibliotekę parafialną, w 1887 poszerzono cmentarz i przeprowadzono kompleksową naprawę organów, w 1894 dobudowano do domu parafialnego („pastorówki”) salę do udzielania nauczania przedkonfirmacyjnego. W lutym 1889 r. powstało także Towarzystwo Opieki nad Biednymi i Chorymi, którego celem było utworzenie stacji diakonis. Po zebraniu odpowiedniej sumy pieniędzy już w kwietniu tego roku odbyła się uroczysta inauguracja z nabożeństwem, podczas którego kierownik zakładu diakonis w Poznaniu pastor Otto Klar wraz z przełożoną Johanną Bade osobiście wprowadzili dwie siostry, Wilhelmine Naaz i Betty Ramm. W ten sposób w Pleszewie pojawił się kolejny czynnik poszerzający i profesjonalizujący funkcjonowanie ewangelickiej parafii, ułatwiający docieranie do coraz bardziej zróżnicowanych i mobilnych grup ludności.

Dalsza rozbudowa struktur parafialnych przy minimalnym wzroście liczby wiernych nie byłaby jednak możliwa bez sprzyjającej koniunktury politycznej. Od 1886 r., czyli od powstania Królewskiej Komisji Osadniczej, pruska administracja coraz chętniej wspierała finansowo i organizacyjnie rozbudowę parafii ewangelickich w Wielkopolsce, traktując to jako umacnianie miejscowych Niemców. Nie należy jednak tych działań demonizować – tworzenie nowych parafii, budowa nowych kościołów, domów parafialnych, zakładów opiekuńczych i szkół była zjawiskiem typowym dla całych Prus, uwarunkowanym korzystną koniunktura gospodarczą i próbą zahamowania rosnących wpływów socjaldemokracji.

Ową koniunkturę znakomicie wykorzystał następca zmarłego w 1904 r. pastora (od 1899 także superintendenta śremskiego okręgu kościelnego) Raddatza. Nowy duchowny Oswald Jost urodził się w 1868 r. w Rogowie w powiecie żnińskim, był zatem pierwszym pastorem w Pleszewie, który pochodził z Wielkopolski, a nie z sąsiedniej pruskiej prowincji. Po maturze zdanej w Krotoszynie studiował teologię i germanistykę we Wrocławiu i Lipsku, w 1895 został ordynowany na duchownego i od 1896 pełnił służbę pastora w Sobótce. Problemy pleszewskiej parafii nie były mu zatem obce, kiedy 1 grudnia 1905 r. rozpoczął w niej swe urzędowanie. Szybko też przekonał się, że rozwój gospodarczy nie likwiduje chorób i nędzy, a placówki misji wewnętrznej wymagają dalszej rozbudowy. W styczniu 1907 r. wezwał zatem swoich parafian, by pomogli mu zorganizować kolejny obiekt zakładów opiekuńczych i dzięki nadzwyczajnej ofiarności już w lipcu 1908 r. otwarto przytułek dla osób niepełnosprawnych i nieuleczalnie chorych (Krüppel- und Siechenheim). Spora liczba podopiecznych z upośledzeniem umysłowym sprawiła, że konieczna stała się specjalistyczna opieka nad nimi. W tym celu rozbudowano szkołę zakładową, ale rosnąca liczba pensjonariuszy doprowadziła do otwarcia we wrześniu 1912 r. kolejnego obiektu, będącego zakładem opiekuńczym dla dzieci chorych psychicznie. Poszerzanie i profesjonalizowanie zakresu działalności wymagało coraz liczniejszego i wyspecjalizowanego personelu – obok nauczycieli, wychowawców i lekarzy w Pleszewie zatrudniono zatem także trzecią diakonisę, przy czym dwie siostry praktycznie poświęcały swój czas pracy w zakładach opiekuńczych, a tylko jedna w parafii[16].

Nieprzerwany rozwój ewangelickiej parafii w Pleszewie uległ gwałtownemu zahamowaniu już podczas pierwszej wojny światowej. Wprawdzie pojawienie się w mieście kozackiego patrolu w 1914 r. było wyjątkiem w całej Wielkopolsce, ale wielu mieszkańców trafiło do armii niemieckiej i poległo na frontach. Wśród ofiar byli przedstawiciele różnych stanów i zawodów, w tym także z rodziny Jouanne’ów. Prawdziwą katastrofą było jednak powstanie wielkopolskie i przejęcie władzy przez polską administrację w grudniu 1918 r. Zaognieniu uległy stosunki polskich i niemieckich mieszkańców Pleszewa, nie tylko podczas walk powstańczych, ale także wielomiesięcznych rokowań i zabiegów dyplomatycznych przed formalnym podpisaniem i następnie wejściem w życie traktatu wersalskiego, przyznającego Wielkopolską formalnie państwu polskiemu (co nastąpiło dopiero 10 stycznia 1920 r.). Poza rewizjami w domach niemieckich mieszkańców, szczególnie internowania Niemców uznawanych za przywódców miejscowej społeczności wywoływały strach i obawy o przyszłość. Pastor Jost szczęśliwie uniknął internowania, choć 30 czerwca 1919 r. został wezwany na przesłuchanie. Zarzut, iż organizuje podejrzane „zebrania polityczne” udało mu się odrzucić i udowodnić, że gromadzący się w domu parafialnym pracownicy zakładów opiekuńczych uczą się języka polskiego, a dodatkowo wstawił się za nim jeden z obecnych w komendanturze Polaków.

Niepewność jutra w powstającym państwie polskim sprawiała jednak, że już w 1919 r. rozpoczęła się masowa emigracja Niemców z Pleszewa do Rzeszy. Oznaczało to znaczne osłabienie parafii ewangelickiej – już w czerwcu 1919 r. kierowana przez pastora Josta rada parafialna zwracała uwagę, że liczba wiernych, wynosząca przed wojną 3300 osób, mogła się zmniejszyć już o 100 do 200 osób, a w przyszłości należy obawiać się nawet wyludnienia niektórych miejscowości[17]. Istotnie, w 1922 r. liczba parafian spadła do 1020 osób, ale wbrew obawom udało się utrzymać dalsze funkcjonowanie zakładów opiekuńczych – wizytujący Pleszew superintendent Johannes Steffani z Jarocina kończył zatem swoje sprawozdanie słowami: „Ponieważ parafia liczy obecnie około tysiąca dusz i istnieją w jej obrębie 4 majątki rycerskie, wydaje się jej funkcjonowanie zapewnione” [18].

Liczba parafian zmniejszała się jeszcze, by w latach trzydziestych XX wieku ustabilizować się na poziomie przekraczającym 700 osób. Dodatkowo liczbę ewangelików w Pleszewie powiększali pensjonariusze zakładów opiekuńczych, których było około 200. W dalszym ciągu personel i podopieczni zakładów aktywnie uczestniczyli w życiu parafii, otrzymując wszechstronne wsparcie ze strony mieszkańców miasta i okolic. To głównie dzięki ofiarności ewangelików z Pleszewa (oraz innych, nieraz bardzo odległych miejscowości) udało się utrzymać funkcjonowanie zakładów mimo załamania gospodarki i hiperinflacji na początku lat dwudziestych. W 1927 r. do ofiarności wezwał już nie pastor Jost, ale właściciel majątku w Lenartowicach Jules von Jouanne, spotykając się z szerokim, pozytywnym odzewem[19]. Nic też dziwnego, że pensjonariusze i personel na miarę swoich sił wspomagali parafię, na przykład wypożyczając instrumenty dęte parafialnemu zespołowi (tzw. Posaunenchor).

Szczególną formą bliskich związków zakładów i parafii była niewidoma pensjonariuszka zakładów Irmgard Benade (ur. 1890, córka pastora Willy’ego Benade z Krotoszyna), która od 1924 r. zatrudniona była w parafii jako organistka oraz nauczycielka religii. Malejąca liczba ewangelików w Pleszewie nie oznaczała zmniejszenia obowiązków miejscowego pastora. Oswald Jost, osamotniony po śmierci żony i wyjeździe dzieci do Rzeszy, a dodatkowo trapiony dokuczliwymi chorobami, już w 1929 r. złożył wniosek o przejście w stan spoczynku, choć nie osiągnął jeszcze wieku emerytalnego. Jak pisał w swoim podaniu do Konsystorza Ewangelickiego w Poznaniu, jego przykuta do łóżka matka oraz chęć pomocy nowemu pastorowi sprawiają, że i tak pragnąłby pozostać w Pleszewie, by po śmierci spocząć na miejscowym cmentarzu u boku żony i matki[20]. Władze kościelne przychyliły się do prośby zasłużonego duchownego – z dniem 1 marca 1930 r. pastor Jost przestał pełnić obowiązki proboszcza, ale pozostał w Pleszewie nadal uczestnicząc w życiu parafii i zwłaszcza zakładów opiekuńczych. Zmarł 21 stycznia 1931 r. i zgodnie z życzeniem pochowany został na miejscowym cmentarzu[21].

Następca pastora Josta został starannie wybrany przez poznańskie władze kościelne – został nim Joachim Schulz, urodzony w 1902 r. w Poznaniu syn pastora Emila Scholza, pełniącego w latach 1901-1909 obowiązki przewodniczącego Związku Misji Wewnętrznej w Prowincji Poznańskiej (czyli koordynatora działalności placówek opiekuńczych, wychowawczych i misyjnych na terenie całej Wielkopolski). W 1909 r. ojciec przyszłego pleszewskiego pastora przeniesiony został do Wilkowic, dzięki czemu Joachim Schulz wstąpił do gimnazjum w pobliskim Lesznie. W styczniu 1919 r. przerwał naukę i zaciągnął się do Grenzschutzu, czyli ochotniczej formacji walczącej przeciwko powstańcom wielkopolskim. Po półrocznej służbie wznowił naukę i w 1922 r. uzyskał maturę[22]. Studia rozpoczął w Szkole Teologicznej w Poznaniu, będącej nie uznawaną (ale tolerowaną) przez polskie władze uczelnią kształcącą przyszłych duchownych Ewangelickiego Kościoła Unijnego w Polsce. W myśl ówczesnego prawa, kandydaci teologii musieli przynajmniej część studiów odbyć w Polsce, zatem słuchacze poznańskiej szkoły immatrykulowali się na Uniwersytecie Poznańskim – w przypadku Joachima Scholza był to Wydział Prawno-Ekonomiczny, gdzie formalnie studiował w latach 1922-1923. Naukę kontynuował na uniwersytetach w Greifswaldzie, Tybindze i Wrocławiu, po czym w 1929 został ordynowany w Poznaniu na duchownego ewangelickiego i rozpoczął urzędowanie jako wikariusz (Hilfsprediger) w Nowym Tomyślu[23]. Jednakże jeszcze w tym samym roku został wytypowany jako kandydat do pomocy i ewentualnego następstwa w zakładach opiekuńczych w Pleszewie, i w sierpniu rozpoczął półroczną podróż studyjną do zakładów misji wewnętrznej w Rzeszy. Podróż ta, będąca formą praktyki, była finansowana przez poznańskie władze kościelne, i obejmowała kilkutygodniowe pobyty w różnych placówkach: w Szczecinie, Kaiserswerth w Nadrenii (pierwszy niemiecki zakład diakonis Bethel), Cracau koło Magdeburga, Neinstedt w Harzu i Carlshof koło Kętrzyna[24]. Po powrocie Scholz jeszcze jako wikariusz rozpoczął służbę w Pleszewie, ale już 11 maja 1930 r. wprowadzony został podczas uroczystego nabożeństwa na urząd pastora; aktu tego dokonał superintendent Johannes Steffani z Jarocina, asystowali Emil Scholz z Wilkowic i Karl Kuss z Zaniemyśla. Pastor Scholz bardzo szybko zaaklimatyzował się w nowym środowisku i zdobył uznanie parafian oraz pensjonariuszy zakładów opiekuńczych, choć zakres obowiązków miał bardzo obszerny – podobnie jak jego poprzednik Jost, musiał również przejąć administrowanie nie obsadzonej od 1921 r. parafii w Sobótce. Wsparciem byli liczni współpracownicy, wśród których był kościelny Karl Silla, organistka Benade, kasjerka Amelie Schodka, diakon Hans Sachs, nauczyciel i wychowawca Jakob Jung, a poza tym cztery diakonisy, dwie wykwalifikowane wychowawczynie i jeden wychowawca, dwie opiekunki i dwie sekretarki.

O silnych związkach pleszewskich ewangelików z parafią świadczyć może wysoki odsetek osób przystępujących do komunii: w 1932 r. było ich 688, w 1933 r. 699, a w 1934 r. 532[25]. Ostatni rozdział w dziejach ewangelickiej parafii w Pleszewie stanowi druga wojna światowa. Już przed wybuchem wojny zdarzały się akty wandalizmu wymierzone w zakłady opiekuńcze (głównie wybijanie szyb), a 1 września 1939 r. grupa miejscowych, najbardziej wpływowych Niemców – wśród nich pastor Joachim Scholz – została internowana przez polskie władze i wysłana do Berezy Kartuskiej. Duchowny szczęśliwie powrócił do Pleszewa, a jego parafia oraz zakłady opiekuńcze nie poniosły praktycznie żadnych strat, ale liczne relacje internowanych o ich przeżyciach, nagłaśniane przez hitlerowską propagandę, musiały wpłynąć na wzajemne stosunki Niemców i Polaków. Sprawa wymaga dalszych szczegółowych badań, gdyż w relacjach pojawiają się sprzeczne oceny – z jednej strony wskazuje się na przedstawiciela rodziny Jouanne’ów, który miał zastrzelić polskiego lekarza 27 września 1939 r.[26], ale z drugiej pastor Scholz i jego żona są przedstawiani jako wzorowa rodzina ewangelicka, szanująca Polaków zatrudnianych w parafii i zakładach opiekuńczych[27].

Wkroczenie armii niemieckiej do Wielkopolski zostało jednak potraktowane przez władze Ewangelickiego Kościoła Unijnego oraz większość pastorów jako wyzwolenie z „20-letniego polskiego jarzma”. Podobnie mogło być i w Pleszewie, tym bardziej, że w utworzonym przez „wyzwolicieli” Okręgu Rzeszy Kraj Warty pojawili się niemieccy osadnicy, którzy znacznie wzmocnili liczebnie ewangelickie parafie. Przybysze pochodzili jednak nie tylko z Rzeszy, ale także z terenów anektowanych przez ZSRR w latach 1939-1940 – w przypadku Pleszewa byli to głównie Niemcy z Galicji i z Besarabii (Mołdawii) oraz nieliczni Niemcy z republik nadbałtyckich. Ich odsetek nie przekroczył 50% „rdzennych” mieszkańców parafii, i tylko pojedyncze osoby spośród osadników wstąpiły do rady parafialnej[28].

Nadzieje na odbudowę Ewangelickiego Kościoła Unijnego, będącego filarem nowego Niemieckiego Wschodu, nie spełniły się jednak, gdyż Kraj Warty stał się wzorcowym Okręgiem Rzeszy, w którym przeprowadzono próbę stworzenia nowego niemieckiego społeczeństwa, wolnego od wpływów chrześcijaństwa. Już w 1940 r. rozpoczęto ograniczanie działalności wszystkich instytucji kościelnych, konfiskując nieruchomości, zabraniając obchodzenia świąt kościelnych, nauczania religii w szkołach, a przede wszystkim degradując Kościoły do poziomu zwykłych stowarzyszeń, których członkostwo nabywane miało być nie poprzez chrzest, lecz deklarację w urzędzie stanu cywilnego. W Pleszewie nie nastąpiła jednak fala wystąpień z Kościoła i parafia przetrwała do końca wojny, zachowując ścisłe kontakty z zakładami Josta-Streckera, choć i ich funkcjonowanie uległo znacznym zmianom. Elementem antyreligijnej polityki władz Kraju Warty było przekształcenie tej placówki w 1941 r. w fundację opieki społecznej, zajmującą się wyłącznie osobami dorosłymi, głównie w podeszłym wieku i niepełnosprawnymi, zwłaszcza niewidomymi. Opiekę nad dziećmi przejęła państwowa organizacja opiekuńcza NSV (Nationalsozialistische Volkswohlfahrt), uniemożliwiając tym samym ich wychowanie w duchu chrześcijańskim[29].

Najtragiczniejszy był  jednak los pensjonariuszy niepełnosprawnych umysłowo – najprawdopodobniej zostali wywiezieni do Gostynina i zgładzeni[30]. Praktycznie przez cały okres wojny obawiano się, iż pastor  Scholz zostanie powołany do służby wojskowej – wprawdzie ze służby w Wojsku Polskim (był obywatelem polskim) został zwolniony z powodu wady wzroku, ale w 1919 r. był przecież ochotnikiem w oddziale Grenzschutzu. W Pleszewie mieszkał ojciec duchownego, emerytowany (od 1941 r.) pastor Emil Scholz, który okresowo zastępował swego syna, ale nie byłby w stanie przejąć na stałe urzędowania w rozległej parafii i zakładach opiekuńczych. Jego pomoc okazała się jednak konieczna w lutym 1944 r., kiedy przejął obowiązki kapelana w niemieckim szpitalu polowym, urządzonym w Pleszewie[31].

Dzieje pleszewskiej parafii zostały gwałtownie przerwane 21 stycznia 1945 r., kiedy w obliczu nadciągającej ofensywy Armii Czerwonej miejscowi Niemcy opuścili Kraj Warty. Pastor Scholz z rodziną również ewakuował się do Niemiec i pracował po wojnie we Frankfurcie nad Odrą, zmarł w 1983 r.[32] W Pleszewie pozostały materialne ślady ponad 150-letniej obecności ewangelików w tym mieście, głównie kościół, cmentarz oraz stanowiące o specyfice parafii zabudowania zakładów opiekuńczych. Zadaniem historyków jest dokładne zbadanie i opracowanie dziejów tej wyjątkowej parafii, ale to od mieszkańców zależy, czy wiedza ta stanie się trwałym elementem ich lokalnej kultury pamięci.


[1] F. Kryszak, dz.cyt., s. 20, 41. Autor podaje rok 1791 jako datę przybycia osadników w okolice Pleszewa, co jednak wymaga weryfikacji, skoro w Dobrej Nadziei ewangelicki cmentarz miał zostać założony już w 1784 r.

[2] APP, Konsystorz Ewangelicki w Poznaniu (dalej cyt. KEP), sygn. 5663, bez paginacji: Geschichte der evangelischen Parochie von Pleschen umfassend den Zeitraum von 1794 bis 1839 abgefasst von dem evang. Pfarrer zu Pleschen Carl Gottfried Strecker, Pleschen im Juni 1839 (rękopis).

[3] Tamże.

[4] M. Raddatz, Kirchengeschichte, w: Festschrift zur Feier des hundertjährigen Bestehens des evangelischen Kirchensystems Pleschen am 18. November 1794, Pleschen 1894, s. 3-9.

[5] Tamże, s. 9-27.

[6] APP, KEP sygn. 5663, bez paginacji: Geschichte der evangelischen Parochie von Pleschen (jak przypis nr 5). Cmentarz urządzono już w 1795 r., nowy kościół ukończono w 1799 r.

[7] Festschrift, s. 35-36.

[8] Szerzej pisałem o tym w innej pracy, zob. O. Kiec, Protestantyzm w Poznańskiem, s. 20-21.

[9] Festschrift, s. 36-38. W latach 1854-1857 inny przedsiębiorca z Pleszewa, Heinrich Reich, zbudował obok kościoła nowy dom pastora z biurem parafialnym (Pfarrhaus).

[10] Festschrift, s. 27-32.

[11] Od 1838 r. funkcjonował w pleszewskiej parafii związek kobiet (Frauenverein), który zajmował się między innymi zbieraniem darów dla ubogich dziewcząt.

[12] Festschrift, s. 70-73.

[13] APP, KEP sygn. 1336, bp.: Bericht über das zweijährige Bestehen des evang. Rettungshauses in Pleschen vom 3. August 1854 bis dahin 1856, s. 3-4 (druk).

[14] APP, KEP sygn. 1336, bp.: Bericht über das zweijährige Bestehen des evang. Rettungshauses in Pleschen vom 3. August 1854 bis dahin 1856, s. 3-21 (druk).

[15] Festschrift, s. 86-87. W 1884 r. w zakładach przebywało 52 chłopców i 26 dziewcząt, do 1894 r. przez oba zakłady przeszło łącznie 537 dzieci.

[16] K. Fliedner, Gebt unserm Gott die Ehre! Denkschrift zum 50jährigen Jubiläum der Evangelischen Diakonissen-Anstalt in Posen, Posen 1916, s. 283-285.

[17] APP, KEP sygn. 5677, bp.: Visitationsfragen des Königlichen Konsistoriums der Provinz Posen über die Verhältnsse in der Parochie Pleschen, vom Gemeinde-Kirchenrat beantwortet am 25. Juni 1919.

[18] [18] APP, KEP sygn. 5677, bp.: Visitation in der Kirchengemeinde Pleschen, Jarocin, 14.09.1922.

[19] Bericht über die Jost-Strecker-Anstalten in Pleschen (Pleszew) für die Zeit vom 1. November 1927 bis 31. Oktober 1928.

[20] APP, KEP sygn. 5670, bp.: Pfarrer Jost dem Hochwurdigen Evangelischen Konsistorium, Pleszew, 1.10.1929.

[21] APP, KEP sygn. 1699, s. 278: Pfarrer Oswald Jost (wycinek Posener Tageblatt, nr 22 z 28.01.1931).

[22] APP, KEP sygn. 1729, bp.: Joachim Scholz, Lebenslauf, bez daty (ok. 1927).

[23] APP, KEP sygn. 1729, bp.: Nachweis der Personalverhältnisse des Pfarrers Joachim Scholz, 1933.

[24] APP, KEP sygn. 5670, bp.: Bericht über die Studienreise zum Besuch von fünf Anstalten der Inneren Mission in der Zeit vom 16. August bis 16. Dezember 1929.

[25] APP, KEP sygn. 5677, bp.: Visitationsfragen des Königlichen Konsistoriums der Provinz Posen über die Verhältnisse in der Parochie Pleschen, vom Gemeinde-Kirchenrat beantwortet am 16. Oktober 1934. Niestety przytoczona statystyka osób przystępujących do komunii nie rozróżnia parafian i pensjonariuszy zakładów opiekuńczych.

[26] Dzieje Pleszewa, pod red. M. Drozdowskiego, Kalisz 1989, s. 267

[27] J. Piasecki, Trochę wiosny jesienią. Dom Pomocy Społecznej w Pleszewie wczoraj i dziś, Pleszew 1994, s. 28-31.

[28] APP, KEP sygn. 5677, bp.: Bericht über die Visitation in Pleschen und Saatfelde. Am 28. und 29. November 1943.

[29] APP, KEP sygn. 5677, bp.: Bericht über die Visitation in Pleschen und Saatfelde. Am 28. und 29. November 1943.

[30] Sprawa wymaga niewątpliwie dalszych badań, gdyż w opracowaniach są mało precyzyjne informacje na ten temat, por.: T. Nasierowski, Zagłada osób z zaburzeniami psychicznymi w okupowanej Polsce, Warszawa 2008, s. 101. W cytowanym wyżej (przypis 32) sprawozdaniu z wizytacji parafii w Pleszewie i Sobótce znajduje się jedynie lakoniczna informacja, iż osoby umysłowo chore zostały wywiezione do Waldrode (czyli Gostynina), ale zakład tamtejszy już nie istnieje.

[31] APP, KEP sygn. 1729, bp.: Ev. Wehrkreispfarrer XXI an Herrn Pfarrer Adolf Emil Scholz Pleschen; Posen, 19.02.1944.

[32] J. Piasecki, dz. cyt., s. 31.